Szkolny spływ kajakowy

Szkolny spływ kajakowy

Korzystając ze szkolnego sprzętu pływającego, grupa naszych uczniów i absolwentów wraz z opiekunami, Panami: Tomaszem Sikorskim i Andrzejem Szajdą (naszym, przebywającym na emeryturze nauczycielem wychowania fizycznego), wybrali się na coroczny spływ kajakowy.

W tym roku trasa wiodła przez urokliwe Pojezierze Brodnickie. Podczas spływu grupa pokonała pięć tras kajakowych. Wrażenia z obozu spisał nieoceniony Andrzej Szajda.

Dzień pierwszy, Andrzej pisze: " Zaroiło się od uczniów i ich rodziców na boisku przy II LO. Wypchane torby, plecaki i różne bagaże świadczyły o tym, że wakacje rozpoczęte, a młodzież tej szkoły po raz kolejny wybiera się w podróż. By przeżyć przygodę swojego życia, na obozie kajakowym... . Do autokaru poszły bagaże i prowiant zakupiony na wyżywienie grupy, która liczyła 12 osób, w tym dwie osoby kadry. Czułe pożegnanie i ruszamy w drogę. Do naszej "bazy" na polu biwakowym nad jeziorem Strażym (u Pani Natalii).

Dzień drugi - jezioro Strażym - jezioro Zbiczno - jezioro Karaś - jezioro Ciche i powrót - 16 km, Andrzej pisze: "Dyżurni wcześniej wstali, by przygotować kanapki i herbatę.., ...by ruszyć o 10.25 w kierunku jeziora Ciche. Dobór załóg trochę z przypadku, losowe, trochę przemyślany. Jest akurat 5 chłopców i 5 dziewczyn. Kajaki fajne, ale bez steru, wymagają zgrania przy wiosłowaniu, by utrzymać kierunek. Silne wiatry i fale utrudniają to!

Dzień trzeci - jezioro Strażym - jezioro Dębno - jezioro Robotno - jezioro Wielkie Partęczyny i powrót - ok. 18 km, Andrzej pisze: Pogoda taka sobie, wiatr goni chmury. Raz wygląda Słońce, za chwilę się chowa. Powietrze ostre. Po 10.10 ruszamy. Przenoska na Gaj Grzmiącej idzie sprawnie. Nikt się nie wywali, nie poślizgnął. Po 16 lądujemy w obozie. Posiłek u Pani Natalii. Sprzęt zabezpieczony, najedzeni. Część korzysta z pryszniców, część łowi ryby, część odpoczywa. Potem zaczyna padać, co prawda z przerwami. Ale, już po kolacji leje całą noc"

Dzień czwarty - jezioro Strażym - Skarlanka - jezioro Bachotek - Tama Brodzka - rzeka Drwęca - Marina w Brodnicy - 18 km, Andrzej pisze: "W Marinie ładujemy kajaki na przyczepkę i z Brodnicy jedziemy do naszej "bazy". Obiadokolacja u Pani Natalii ok. 19.00. Zjechało się sporo ludzi (turyści i wędkarze) na weekend! Do późna rozbrzmiewają rozmowy i gwar przybyszów. Nasi zmęczeni usypiają przykładnie. Chrrrr!...Chrrr!.

Dzień piąty - wyjazd na Głęboczek nad Drwęcą - Tama Brodzka - jezioro Bachotek - Skarlanka - jezioro Strażym - ...pogoda sprzyja. Widoki piękne. Uroczyska leśne, małe zawały i zatory nie stanowią trudności. Dobry prognostyk przed jutrzejszym dniem na rzece Wel..."

Dzień szósty - wyjazd  do miejscowości Cibórz nad rzeką Wel, trasa rzeką Wel ... zładowanie kajaków i wodowanie idzie wprawdzie sprawnie, ale czasu mamy coraz mniej na pokonanie dłuższej trasy na Welu. Kierownik Tomasz płynie pierwszy... Ja zamykam stawkę jako "czerwona latarnia". Przede mną załoga, która już pływała po Welu. Chyba mnie "asekurują" ze względu na to moje bolące lewe kolano, o którym wiedzą. Trasa urozmaicona i najeżona przeszkodami, że aż strach!....

Dzień siódmy - Gaj Grzmiąca - jezior Strażym - Grudziądz - "Cóż pobudka!. Po raz ostatni dyżurni robią kanapki i herbatę. Myją gary do czysta, by zdać je kierownikowi, pakują rzeczy, trzepią, układają. Coś dużo tego. Jest autokar. Podziękowania dla wszystkich za spokojny pobyt i miłą obsługę. Na boisku II LO stęsknieni rodzice odbierają swoje pociechy".

I obóz zakończony. Organizatorom: Profesorowi Tomaszowi Sikorskiemu dziękujemy za ogrom pracy włożony w przygotowanie obozu, sprzętu i nastroju na obozie. Profesorowi Andrzejowi Szajdzie dziękujemy, że zechciał pojechać po raz kolejny na obóz, mimo wszystko :) i za interesujący dzienniczek spływu. Uczniom za fantastyczną atmosferę. Opowiadajcie o obozie młodszym koleżankom i kolegom.